niedziela, 12 lipca 2015

Część I – Przeznaczenie / Rozdział I

Część I – Przeznaczenie


Rozdział I


         Pierwszy dzień w szkole zawsze jest tym najgorszym, nieważne jest to czy zaczynasz edukację czy rozpoczynasz kolejny rok nauki. Jest to zawsze stresujące, zwłaszcza kiedy jesteś cicha, niezauważalna i chciałabyś taka pozostać. Boisz się, że nagle ktoś Cię zaczepi i zapyta o wakacje. I co wtedy powiesz? „No wiesz, dużo czytałam…?” BŁĄD!!!  Osoba, która udziela takiej odpowiedzi od razu trafia na sam koniec łańcucha pokarmowego. Właśnie ja byłam taką osobą.
         Byłam inna. Zupełnie inna. Najbardziej wyróżniałam się z tłumu. Nie chodzi mi o sam wygląd, ale to była najbardziej widoczna różnica między mną, a pozostałymi dziewczynami.
         Krótki spódniczki, bluzki nie zakrywające brzucha  i pleców, a także wysokie obcasy. Mocny makijaż czy długie paznokcie nie były w moim stylu. Wolałam skromniejszy ubiór.  Jeansy, T-shirt i trampki. To był mój styl. To właśnie w tym czułam się najbezpieczniej.
         Z resztą dzięki takiemu ubiorowi nie zwracałam na siebie uwagi. Dla chłopaków byłam niewidoczna, a oto mi przecież chodziło. O bycie niewidoczną dla płci przeciwnej. Nie chciałam by, którykolwiek z nich na mnie patrzył, czy ze mną rozmawiał.  Było mi dobrze tak jak było.
         Ale wracając do  tematu. Pierwszy dzień w szkole….
To właśnie ten dzień sprawił, bym zapragnęła być widoczną. Chciałam wtedy mieć na sobie super  makijaż i szpilki. Pragnęłam świetnie wyglądać, bo wtedy zobaczyłam Jego.
         Czarne BMW M9. Wymarzone auto zaparkowało tuż przy chodniku. Jego przyciemniona szyba była na tyle opuszczona, że zobaczyłam szatynkę. Miała prześliczne włosy, a kiedy wysiadła zobaczyłam, że nie tylko włosy. Była cała piękna, a jej uśmiech świadczył o tym, że nie mogła być niemiła. Była wręcz idealna.
         Ale kierowca był inny… Kiedy nasze spojrzenia spotkały się zobaczyłam tajemniczość w jego oczach, które już w pierwszej chwili uznałam za pociągające. Cwany uśmiech nie schodził mu z twarzy, a kiedy jego wargi układały się w kształt wypowiadanych słów wyglądał nieziemsko. Kręcone włosy były przytrzymywane przez czarną bandanę.
         Stałam na środku dziedzińca i gapiłam się na nowo przybyłych, a raczej na przystojnego kierowcę. Nagle poczułam jak ktoś mocno trąca mnie ramieniem, a ja lecę do przodu. Upadłam prosto na kolana, a pierwszą rzeczą, którą zrobiłam było uniesienie wzroku na chłopaka. Śmiał się. Powoli opuściłam głowę.
         Świetnie! Wyszłaś na idiotkę i ofiarę przed chłopakiem, który mógł być Twój! Boże w co ja wierzę? Przecież to niemożliwe, by taki chłopak jak ten spojrzał na mnie. Nie na taką niedołężną istotę jak ja… Zwłaszcza, że już ma dziewczynę.
         Usłyszałam pisk opon i już wiedziałam, że to on odjeżdża, by nie oglądać tej żałosnej sceny. Poczułam ukłucie w klatce piersiowej, a do oczu zaczęły napływać mi łzy. Nie, nie mogę dać im tej satysfakcji. Nie po raz kolejny…
- Hej, nic Ci nie jest? – powoli się podniosłam nie patrząc na swojego rozmówcę. Otrzepałam z kurzu białą sukienkę, ale tylko pogorszyłam sprawę. Teraz to już kompletnie wyglądałam beznadziejnie. Poczułam jak coś spływa w dół moich łydek. Krew. Sukienka brudna. Nogi ubabrane w krwi. Włosy w kurzu, a twarz cała spuchnięta od powstrzymywanych łez.
- Nie. – szepnęłam cicho i spuściłam głowę w dół, by nikt nie widział, że po moim policzku spłynęła pierwsza łza. Podniosłam swoją starą jak świat torebkę i powoli ruszyłam do budynku. Chciałam jak najszybciej zaszyć się w toalecie i tam wypłakać wszystkie swoje smutki. Nienawidziłam tej szkoły, tak samo jak i siostry.
- Jestem Evelyn Irwin, a ty? – obok mnie stała ta sama dziewczyna, która wyszła z samochodu tamtego chłopaka. Szeroko otworzyłam oczy i tak jej się przyglądałam. Wiedziałam, że wyglądałam idiotycznie, ale taka dziewczyna, jak ona nie powinna ze mną rozmawiać… Przecież w ten sposób straci na popularności. A może jej na tym nie zależy?
- Fiore Harvey. – szepnęłam cicho, ale nie skończyłam się jej przyglądać. Idealne rysy twarzy, cudowna cera, zielone oczy, świetne włosy.
- Wszystko w porządku? – zaśmiała się, machając rękę przed moją twarzą. – Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha.
         Ona naprawdę ze mną rozmawia! Skoro ona chce się ze mną zadawać to może ten chłopak też będzie chciał! Jest nadzieja!
- Tak. Ja tylko… Dlaczego ze mną rozmawiasz? – wypaliłam, a ona zmarszczyła brwi. Kurde, tylko nie to. Muszę to naprawić, bo stracę szansę na normalne życie. – Nie oto mi chodziło! Ja tylko… No po prostu… Yhhhh… Ja nie wiem.
- Hej, spokojnie. – zaśmiała się i posłała mi miły uśmiech. – Chcę Ci pomóc.
- Ale jak? Jestem kompletnym zerem. -  jęknęłam, tupiąc nogami jak mała dziewczynka.
- Po pierwsze to musimy naprawić Twój wygląd, bo wyglądasz okropnie. – skrzywiła się.- Ale zdzira z tej idiotki, która Ci to zrobiła.
- To była moja siostra. – szepnęłam ledwo słyszalnie, a nowo poznana koleżanka rozczesywała mi włosy. Nie minęło dużo czasu, a miałam je upięte w wysoką kitkę, z której były puszczone delikatne kosmyki włosów.
- Aż tak się nie lubicie, co? – mruknęła zmywając krew z moich nóg. – Dlaczego chowasz nogi pod tą kiecką?
- Bo są grub… - nie zdążyłam dokończyć, a Evelyn zaczęła drzeć moją sukienkę. – Co ty robisz?!
- Pozbywam się zbędnego materiału. – wzruszyła ramionami i zsunęła z ramion mój fioletowy sweterek, by następnie podrzeć rękawki sukienki. – No teraz nie jest tak źle.
- Zniszczyłaś moją sukienkę. – jęknęłam, a ona zbędny materiał wyrzuciła do kosza. 
- Teraz wyglądasz jak normalna dziewczyna, a nie jak moja babcia. – mruknęła i ruszyła do wyjścia. – Zabieram Cię na zakupy.
- Ale apel… - zaczęłam, a ta się zaczęła śmiać.
- Głuptasie, po tej całej hecy Cię uprowadzę na parę godzin, a potem Ash Cię bezpiecznie odstawi do domu. – puściła mi oczko i już jej nie było.
          A więc to jest Ash. Ashton… Znam jego imię, a to już pół sukcesu. Hipnotyzująca zieleń, cwany uśmieszek, urocze dołeczki, loki… Tak to był ideał faceta, ale jak każdy... był dla mnie nieosiągalny.
         Nie chodzi tu o fakt iż był zajęty, ale o fakt, że taki ktoś jak on nie spojrzałby na mnie w TEN sposób. Mogę się założyć, że należał do gości, którzy zaliczają i porzucają. Ma dziewczynę, którą w pewnym sensie pewnie kocha, ale i tak zdradza na lewo i prawo, a ona udaje, że tego nie widzi.
         Szkoda mi trochę Evelyn, bo przecież nie zasługuje na  takie traktowanie. Jest naprawdę świetną osobą, choć jej jeszcze dobrze nie poznałam. Polubiłam ją, pewnie dlatego, że jako jedyna mi pomogła i ze mną rozmawia, zabiera na zakupy i w ogóle nie boi się ze mną pokazywać.

         Pytanie tylko czy warto zaczynać znajomość z tym chłopakiem… Czy nie wyniknie z tego jakieś bagno…? 






v „Spojrzeliśmy na siebie, szukając słów, które nie istniały” ~ Carlos Ruiz Zafón 





     Podobało się? Jeśli tak to o tym napisz! Komentarze są po to byście wyrażali swoją opinię! Nie tylko tą dobrą, ale i tą złą również. Jeśli coś Ci się nie podobało powiedz mi o tym, a ja postaram się to naprawić. :D Liczę na Wasze komentarze, pozdrawiam i widzimy się przy następnej notce, która pojawi się już wkrótce! :3 

11 komentarzy:

  1. zaczyna się interesująco ;) mam nadzieję, że Fiore z czasem pokaże pazurki względem swojej głupiej siostry i nie da się tak traktować ;) czekam na nexta weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawe odpowiadanie :). Pozdrawiam!

    + Obserwujemy?, jeśli tak, daj znać u mnie: lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie! Genialnie piszesz :)

    Zapraszam na nowy post! Jeśli Ci się spodoba będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz i zaobserwujesz mój blog. :)
    alexandrak-blog.blogspot.com KLIK!




    OdpowiedzUsuń
  4. jest świetnie, czekam na dalszy przebieg wydarzeń! :) ale mam kilka pytań tak ogólnie jeśli chodzi o opowiadania, dawno mnie nie było i chciałabym aby ktoś mi rozjaśnił temat bo mam wrażenie, że przez ostatni rok strasznie dużo się zmieniło.

    zostawiam też zaproszenie na pierwszy rozdział :)
    http://hometownkingsandqueens.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie ciekawie piszesz! Czekam na nn c:

    W wolnej chwili zapraszam do mnie!
    the-fight-for-a-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No no, zapowiada się ciekawie :) Bardzo fajnie piszesz, lekko się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  7. z niecierpliwością czekam na następny rozdział, zapowiada się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nieźle się zaczyna, zobaczymy co będzie dalej ;) Życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajnie się zaczyna, czekam na następny rozdział ;-)

    OdpowiedzUsuń